rsx
Dołączył: 19 Sty 2009 Posty: 2 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 9:23 am Przez Alpy na siodełku
|
|
|
Witam
Jak co czerwiec, wybieram się na dwutygodniowe pedałowanie po alpejskich przełęczach. Gdyby ktoś chciał się przyłączyć, zapraszam do wspólnego podróżowania. Poniżej kilka wstępnych informacji.
TERMIN: +/- 3-19 czerwca.
CHARAKTER WYPRAWY: zdecydowanie krajobrazowo-turystyczny. Wybieramy drogi asfaltowe, zazwyczaj ogólnodostępne, jednak o relatywnie małym natężeniu ruchu. Dziennie pokonujemy ok. 100km, czy raczej spędzamy na rowerze ok. 8h. Trudno więc do końca nazwać to wypoczynkiem
MIEJSCE: Alpy, prawdopodobnie francuskie, być może szwajcarskie (w drugim tygodniu). Zazwyczaj jadę tam, gdzie koła poniosą, a cały mój bagaż to jakieś 8kg w sakwie. Natomiast w tym roku zapowiada się nieco inaczej, tj. wybraniem bazy pod wypady "na lekko", bez bagażu (np. okolice Briancon, Barcelonnette). Przynajmniej w pierwszym tygodniu, który przeznaczymy na aklimatyzację oraz poprawę kondycji i wytrzymałości. Przykładowy plan podróży może wyglądać tak: Pierwszy etap to wzniesienia sięgające 1500m, następnie podjazdy pod 1700-2200m. Dla mnie kulminacyjnym punktem wyprawy (nieobowiązkowym dla pozostałych, oczywiście) jest legendarne Col de la Bonette (2802m, jedna z najwyższych przełęczy w Alpach i całej Europie). Drugi tydzień to albo dalsza eksploracja alp francuskich (zapewniam - jest gdzie jeździć), albo przenosiny do Szwajcarii - dolina Rodanu, okolice Sionu czy Brig - skąd rozpoczynają się dziesiątki malowniczych podjazdów na przełęcze (Sanetsch, Grimsel, Furka, Susten, Simplon, Nevona...), jeziora lodowcowe (Moiry, Dixence, Mattermark...) czy w pobliże Matterhornu, Aletschhornu czy Jungfrau... Wszystko do ustalenia!
ATRAKCJE ALTERNATYWNE: np. pieszy wypad w góry, czy choćby na nieodległe Lazurowe Wybrzeże (np. w sytuacji załamania pogody).
WYMAGANIA: Sprawny rower i dużo energii, zwłaszcza tej pozytywnej. Choć czasem sportowa złość przydaje się jeszcze bardziej O ile przyzwoita dyspozycja fizyczna powinna wystarczyć, to jednak pewne przygotowanie wytrzymałościowe może okazać się pomocne...
Gdyby ktoś chciał się wybrać, a miał obawy natury organizacyjno-logistycznej, to nie ma strachu - zaradzimy!
Poza tym - można się przyłączyć na oba tygodnie lub tylko jeden z nich. Co więcej, na pierwszy tydzień 4-11 czerwca istnieje też opcja przyłączenia się na zasadzie "towarzystwa", tzn. pod noclegi planujemy wynająć jakiś domek, który zazwyczaj mieści 6-8 osób (3-4 pokoje). Jeśli nie będzie chętnych na rowerowanie, to może stanowić bazę dla wycieczek pieszych lub intensywnego wypoczywania z książką w ogrodzie
Byłbym zapomniał - to bynajmniej nie jest typowo męski wyjazd. Na razie jest nas troje - ich dwóch i dziewczyna
Pozdrawiam, |
|